KontaktKontakt Strona glownaStrona główna

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Ogólne

Koszty dobrej edukacji

20-04-2005

Zwiększenie liczby uczniów w klasach, zmniejszenie administracji a w przyszłości łączenie szkół - to propozycje zmian w piastowskich podstawówkach i gimnazjach proponowane burmistrzowi przez Komisję Rewizyjną Rady Miasta. Chodzi o ograniczenie ogromnych gminnych nakładów na oświatę, które należą do najwyższych w Polsce. Piastów wydaje na szkoły i uczniów zdecydowanie więcej niż sąsiednie samorządy. Dzieje się tak zresztą zgodnie ze strategią Rady, która od dawna uważa, że "nauka to potęgi klucz". Kiedy wydatki na oświatę sprowadzimy do konkretnych kwot, to okazuje się, że do każdej złotówki z budżetu państwa dokładamy z lokalnej kasy 1,75 zł. Pruszków dorzuca tylko 98 groszy, a średnia krajowa wynosi 41 groszy. - Wydatki na oświatę w Piastowie rodzą pytania. Z jednej strony o racjonalność, z drugiej o skuteczność tak wysokich nakładów - czytamy w raporcie komisji. Jednak zdaniem radnych, którzy dokonali m.in. analizy porównawczej wyników sprawdzianu dla szóstoklasistów i wyników egzaminu klas trzecich gimnazjum, można stwierdzić, że kapitał miejski w postaci zwiększonych wydatków na oświatę, zainwestowany w kształcenie młodych Piastowian nie został zmarnowany. Wyniki uczniów piastowskich są lepsze od średniej w powiecie pruszkowskim i województwie mazowieckim, gdzie nakłady na oświatę są dużo mniejsze. Jednocześnie komisja stwierdza, że widzi możliwość podjęcia działań, które z jednej strony spowodowałyby zmniejszenie wydatków w oświacie, a z drugiej nie wpłynęły istotnie na pogorszenie warunków kształcenia piastowskiej młodzieży. Jakie to działania? M.in. propozycja zwiększenia liczebności klas do 26 uczniów (przy obecnej średniej 22,5), rozważenie możliwość połączenia gimnazjów, ograniczenie etatów wicedyrektorów w szkołach oraz dopasowanie liczby pracowników obsługi do rzeczywistych potrzeb szkół. Część zaleceń komisji, m.in dotyczących liczebności klas, szkoły zrealizowały już w tym roku - stąd pierwsze oszczędności są już widoczne. - Trzeba mieć świadomość, że wydatki oświatowe, w roku 2004 przekraczające 16 mln złotych (co stanowi ponad połowę budżetu miasta), można ograniczyć najwyżej o ok. 1 mln złotych i to tylko teoretycznie - przypomina burmistrz Zdzisław Brzeziński. - Reszta kosztów wynika z ustaw, Kraty Nauczyciela i innych regulacji prawnych niezależnych od gminy. Poza tym nie chcemy rezygnować z zajęć pozalekcyjnych, stypendiów i dokształacania nauczycieli - dodaje burmistrz. W przyszłym roku spodziewane jest odejście kilkunastu nauczycieli, którzy mają ostatnią szansę przejścia na wcześniejszą emeryturę. Są też tacy pedagodzy, którzy odejdą z powodu braku odpowiednich kwalifikacji. To przyniesie kolejne oszczędności, ponieważ większoś wydatków to pensje ponad trzystu nauczycieli i pracowników szkół podstawowych i gimnazjów. Kwestia przyszłości oświaty powraca także w dyskusji na temat Zespołu Szkół im. F. Nansena. Los tej szkoły spoczywa wciąż w rękach radnych powiatu pruszkowskiego, który będzie decydował czy szkołę utrzyma, zlikwiduje lub przeniesie. Rada Miejska w Piastowie podjęła wprawdzie przed rokiem uchwałę w sprawie zamiaru przejęcia placówki do prowadzenia, ale pod warunkiem jednoczesnego przekazania majątku. Ten warunek jest nie do przyjęcia dla Starostwa. Z kolei rodzicom i nauczycielom nie podoba się pomysł przeniesienia szkoły do budynku gimnazjum nr 1, które ma coraz mniej uczniów i coraz więcej pustych klas. Ta propozycja była rozpatrywana przez Radę Miasta jako sposób na ograniczenie kosztów prowadzenia "Nansena" po jego ewentualnym przejęciu. Niezależnie od tego jak potoczą się losy Zespołu Szkół przy ul. Namysłowskiego, burmistrz i radni będą musieli rozwiązać problem wyludniających się gimnazjów. Z demografii wynika, że za kilka lat piastowskich uczniów w wieku gimnazjalnym będzie tak mało, że zmieszczą się w jednym budynku. - Nie stać nas na utrzymywanie pustych szkół - uświadamia burmistrz Brzeziński.

« Powrót